Hamburg 2016

12:45

Hej wszystkim!
W tym roku z racji, że kończyłam 3 gimnazjum zaczynałam wakacje tak jak wszyscy. Z racji iż moje zakończenie było na godzinę 15, a o 18 miałam klasowe ognisko pożegnalne do Niemczech wyjechałam dopiero następnego dnia w nocy. Około godziny 3 nad ranem, tata mnie obudził i po ogarnięciu się, dopakowaniu paru rzeczy do walizki i torby byłam już w samochodzie. 
Po 4 godzinach jazdy, które całe przespałam, byliśmy już na granicy. Tylko 50 km dzieliło mnie od zachodniej granicy ojczyzny.
Najpiękniejszy widok za oknem- Niemcy ❤
Parę minut przed 9 przekroczyliśmy granicę! W końcu wróciłam do tego niesamowitego kraju! 
Po kolejnych kilku godzinach byliśmy już w przepięknym Grossensee, a moja radość sięgała zeniutu. Wróciłam! 
Pierwsze co mi wpadło w oko tam? Przystojny blond sąsiad Thomas.
Już pierwszego dnia mojego pobytu w DE byłam na zakupach. Razem z ciocią i kuzynką udałyśmy się do Ikei. 
Wycieczka do Ikei tylko po to żeby rysować :D 
Ta świnka mnie urzekła, jest urocza *.*
Nie skończyło się na rysowaniu- razem z Caro sprawdzałyśmy jeszcze miękkość łóżek

Jeszcze tego samego dnia zostałam poinformowana, że następnego dnia idziemy na 25-lecie ślubu brata mojej cioci i zarazem przyjaciół moich rodziców. Z racji, że moja mama została w Polsce, a tata następnego dnia w południe wracał, szłam razem z moim wujostwem i kuzynką, bo druga nocowała u koleżanki. 
W dzień imprezy razem z Carolin pojechałyśmy do Hamburga na zakupy, bo oczywiście nie miałam co założyć. Musiałyśmy się wyrobić do 15, żeby zdążyć na mecz (Polska-Szwajcaria z tego co pamiętam), wiec czasu było mało, ale na szczęście po 3 godzinach łażenia po najróżniejszych sklepach i dodatkowej prawie godzinie spędzonej w h&m kupiłam sukienkę! Mogłyśmy wracać do domu.
 
30 ° ale czekolada ze starbucksa musiała być! 
Harley Davidson. "zrobiłam zdjęcie specjalnie dla taty i wujka-do dzisiaj go nie widzieli ;))
Najlepsze schody jakie kiedykolwiek widziałam (naklejki czekolad)
Tak ogólnie to kupiłam jakieś dziesięć ramek i cale wakacje rozkminiałam gdzie je postawić
Po powrocie uczesałam siebie i kuzynkę, sobie zrobiłam makijaż, w między czasie zdążyłam obejrzeć jeszcze mecz i byłam gotowa przed czasem, więc pierwszy raz wujek nie musiał czekać na nas (ja, ciocia, Caro) tylko my musiałyśmy czekać na wujka ;)

Nie widać tego, ale mam zakręcone włosy i zrobione małego dobierańca z boku głowy
 Impreza była jedną z najlepszych na których byłam. Pani Ala (91 na plecach) na spółkę z moim chrzestnym (nie tym panem na zdjęciu) byli mistrzami parkietu, w tamtym momencie naprawdę się nienawidziłam za to, że tydzień wcześniej zepsułam obiektyw i nawet po tym jak tata wymienił mi jakąś cześć w nim on dalej nie trzymał i nie dało się robić zdjęć. Miałabym taką mega kolekcje! 
Najlepszy poranek- śpisz, a nie wiesz gdzie 😂 Ważne że wygodnie było.
W niedziele około 14 wróciłam do domu cioci i wujka i cały dzień spędziłam na leniuchowaniu. Nie pamiętam co robiłam w poniedziałek, nie mogę znaleźć też żadnych zdjęć z tego dnia, więc wnioskuje że większość dnia przespałam i nic szczególnego nie robiłam.
We wtorek natomiast pojechałam sama do Hamburga na ostatnie duże zakupy. Pierw udałam się autobusem na Rahlstedt, gdzie zrobiłam pierwsze zakupy, a potem do Hamburga głównego specjalnie do New yorkera,a z stamtąd z powrotem na Rahlstedt i do domu. Zakupy zajęły mi jakieś 5 godzin, kiedy wróciłam do domu, chwilę później wrócił mój wujek i od razu gdy mnie zobaczył zdziwił się, że już jestem i spytał co tak szybko ;) 



Wieczorem ciocia z wujkiem poszli do znajomych na urodziny, a ja z Caro grałyśmy chyba do 23 w Spongeboba (u góry)i Europareise.
 Następnego dnia byłam z Carolin na kolejnych zakupach w Trittau, byłyśmy ogromnymi szczęściarami tamtego dnia- kiedy byłyśmy w autobusie padało, kiedy wyszłyśmy było słonecznie. 
Sophia💖
30 czerwiec przed ostatni dzień pobytu w Niemczech zaczął się wieczorem, kiedy wszyscy pojechali do mojego innego wujka na mecz ja zostałam w domu sama. Z racji iż do meczu zostało sporo czasu stwierdziłam, że pojadę do Triattau, a że nie było daleko to pojechałam rowerem. 
To szczęście na twarzy. Nigdy w życiu chyba tyle nie zrobiłam na rowerze.

W drodze powrotnej wjechałam nad jezioro, niestety zapomniałam zabrać aparat, więc zdjęcia (tak jak większość) były robione telefonem i kiedy zobaczyłam zdjęcie u góry, byłam naprawdę zdziwiona, mój telefon pierwszy raz zrobił tak piękne zdjęcie. 

Po powrocie do domu zasiadłam przed telewizorem i dzielnie kibicowałam naszym. Mój wujek ma naprawdę ogromne szczęście mając tak mega sąsiadów- przez większość meczu (a zwłaszcza rzutów karnych) darłam się i przeklinałam i nikt nie przyszedł na skargę i później też nic nie mówili. Co lepsze- sąsiedzi mojego wujka za każdym razem kiedy tam jestem zapraszają mnie ponownie, bo "w końcu coś się dzieje". Uwielbiam tych ludzi, są naprawdę wspaniali, zawsze się uśmiechają, pozytywnie nastawieni. Zwłaszcza jedna sąsiadka z naprzeciwka, jej rodzice byli polakami, ona urodziłam się w Niemczech, a Polski tylko rozumie, ale naprawdę mega się z nią dogaduje. Ona mówi do mnie po niemiecku, ja do niej po polsku i wszystko rozumiemy. Będąc tam nie chce się wracać do domu, pomimo ogromnej tęsknoty, jeszcze nigdy nie poznałam tak wspaniałych ludzi, jacy tam są. Musicie kiedyś tam pojechać. Niesamowite miejsce.
Ale wracając do tematu. Po meczu nie miałam co robić, więc stwierdziłam, że pójdę biegać, ale że byłam zbyt leniwa, żeby się przebrać- poszłam biegać w piżamie, zakładając tylko legginsy pod spodenki od piżamy.
Tak serio to było cholernie ciemno i prawie w ogóle  nie było lamp i trochę się cykałam, że zaraz coś mi z krzaków wyskoczy, a było już chyba po północy. 
A na koniec dnia nawiedzony kot, który ciągle gapił się w sufit. *ta jakość*
Ostatni dzień wstałam chyba o 12 i większość czasu spędziłam na pakowaniu się. 
To tylko część. Reszta była jeszcze w kilkunastu miejscach. 2/3 bagażnika to były tylko moje rzeczy :D 

Około 16 przyjechał Rafał z którym się ciągle wygłupiałam i dokuczaliśmy sobie nawzajem (Jeśli kiedykolwiek to przeczytasz to wiedz, że i tak wiem, że to ty zepsułeś tego pilota :D ). O 17 po wpakowaniu wszystkiego do bagażnika, ruszyliśmy w drogę i bodajże o 21/22 byliśmy na granicy. 
Ostatnie chwile takich widoków

Przez większość drogi słuchałam muzyki i spałam, chwilę przed granicą znudziło mi się to i razem z Rafałem oglądaliśmy "Krainę jutra" Polecam ogromnie. W między czasie mieliśmy przerwę na jedzenie. Naleśniki z toną nutteli o 23 to idealna kolacja.



Po skończeniu Krainy jutra, Rafi włączył Bonda i po 10 minutach zasypiałam, już wiem czemu nigdy nie obejrzałam chyba żadnego 007. 
0:49 w końcu byłam w swoim łóżku ♡ 


Parę minut przed pierwszą byłam już w domu, po tygodniu w końcu mogłam położyć się do mojego kochanego łóżka. 
Wakacje nie mogły się lepiej zacząć. 

*****Dominika Xx*****

Snap: bvbborussen11
Insta: half_a_heart_11
Twitter: polgerangel





































You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts