Jaki był mój 2016?

13:52

Hej wszystkim!
Miniony rok był zdecydowanie najlepszym w moim życiu, w ciągu tych 12 miesięcy wydarzyło się tak dużo, aż się nie chcę kończyć tego roku...
STYCZEŃ
W styczniu wydarzyło się mało znaczących rzeczy. Powitałam nowy rok, w dzień babci zgubiłam telefon i tyle. Nic znaczącego. 
LUTY
Luty to oczywiście walentynki, które spędziłam w domu razem z przyjaciółką, a potem 2 tygodnie ferii, które nie mam zielonego pojęcia jak spędziłam
MARZEC
8 marca jak co roku dostałam ślicznego kwiatka od dziadka, tata dał mi kilka czekolad i w końcu zrobił mi kolację. Później przyszła Wielkanoc, czyli niesamowity czas spędzony z rodziną. Nauczyłam się strzelać z karabinu (?), pogodziłam się i spędziłam miło czas z przyjacielem.
KWIECIEŃ
 Zwichnięty nadgarstek na wf, czyli żadna nowość. Znienawidzony egzamin gimnazjalny i pisanie po angielsku na rozszerzonym niemieckim (tak, zrobiłam to). Pierwsza i jedyna w tym roku kąpiel w morzu. 
MAJ
Wyczekiwana wycieczka do Krakowa, afera każdego dnia, narzekania na schronisko, obce babcie, które biły dzieci (serio tak było XDD), kolejna wygrana w konkursie marynistycznym.
CZERWIEC
Ostatni miesiąc z najlepszą klasą, dzień dziecka i sportu, poszukiwanie sukienki na bal gimnazjalny, oberwanie w oko szyszką, kręcenie filmu na zakończenie gimnazjum, bal gimnazjalny, zakończenie roku, ognisko na pożegnanie roku, wyjazd do Niemczech.
LIPIEC
Powrót do Polski, codzienne 15km na rowerze, survival na blokach, poznanie mnóstwa ludzi, a w tym tego jednego, zakupy, spanie do 13, opalanie gdzieś na polu w lesie, koncert Sylwii Grzeszczak, mnóstwo różnych głupich pomysłów. 
SIERPIEŃ
Dalsze codzienne 15km na rowerze, poznawanie jeszcze większej ilości osób, klasowy grill, pierwsze mocne upicie się, 16 urodziny, jarmark dominikański, dostatnie wymarzonego balonu minionka, zwiedzanie Malborka i Westerplatte, pokonywanie lęku wysokości na diabelskim młynie, dożynki i kolejne ziomki. 
WRZESIEŃ
Impreza na pożegnanie lata, nowa szkoła, nowa klasa, nowi znajomi, kontynuowanie spania na wosie, sprzątanie świata, egzamin z bierzmowania, nowy związek,  pierwsza choroba w nowym roku szkolnym. 
PAŹDZIERNIK
Odkrycie pet party na facebooku, rysowanie na paintcie zamiast uczenia się, bierzmowanie, zakupy, siedzenie w szpitalu. 
LISTOPAD
Najgorszy miesiąc w roku, wszystkich świętych, spektakl Harry Potter, urodziny babci, rozstanie, wywalenie się na peronie, szpital.
GRUDZIEŃ
Ludzka stonoga, dzień otwarty starej szkoły, pizza kamień, mikołajki, zakupy, jarmark świąteczny, pierniki, śpiewanie kolęd na lekcjach, "Jak polewacie dajcie znać" (uwielbiam mojego dyrektora), święta, sylwester hotelarzy.

CAŁY ROK
Chociaż zbytnio nie pamiętam początku roku, to wiem że to naprawdę było niesamowite 365 dni! Pierwsza kąpiel w morzu w kwietniu za którą moja mama zdecydowanie by mnie zabiła, długo wyczekiwana wycieczka do Krakowa, którą planowaliśmy 3 lata. Zasuwanie kawał drogi do schroniska, później marudzenie na nie, spanie 5 godzin, babcie które biły dzieci, ochroniarz który pozwalał nam na (prawie) wszystko, poznawanie Krakowa trzeci raz od nowa było zdecydowanie jedną z lepszych rzeczy w tym roku. Dzień dziecka i namówienie w końcu nauczyciela od matmy do zdjęcia, później pojechanie na zakupy i bilety za darmo (dzięki mamo za urodziny dopiero w wakacje), kolejna wizyta na sorze przez oberwanie szyszką od kolegi i skończenie z zaklejonym okiem, było chyba najlepszym wypadkiem w tym roku. Próby poloneza i zakończenia roku, wydzwanianie przez wychowawczynie, że mamy do szkoły przyjść, dzwoniła do mnie serio o 9 rano, że mam być za 10 minut w szkole, bo tańczymy poloneza, a chciałam sobie pospać trochę. Ostatni weekend roku szkolnego i najlepsza impreza szkolna jaka tylko była, czyli bal gimnazjalny i impreza na niej naszych kochanych ojców. Uszkodzona siatkówka oka przez szyszkę i niezapomniane zakończenie, którego nikt nie chciał, bo oznaczało ono pożegnanie tych niezapomnianych ludzi, których poznawaliśmy przez 9, a nawet więcej lat naszej edukacji. Później po zakończeniu ognisko na pożegnanie gimnazjum i po powrocie do domu tylko 3 godziny snu i wyjazd do miejsca, które uwielbiam. Niezapomniany tydzień w Niemczech, którego nigdy nie zapomnę, a później reszta wakacji w które poznałam mnóstwo wspaniałych ludzi, dzięki którym tych 2 miesięcy nigdy nie zapomnę.W końcu nadszedł wrzesień, czyli nowa szkoła i nowe znajomości. Znowu spanie na wosie i historii. Październik, czyli bierzmowanie, herbatka z królikiem w szpitalu i fotele masujące. W Listopadzie spektakl pierwszej części harry'ego Pottera, w którym grał mój przyjaciel, urodziny babci, bliskie spotkanie z peronem i kolejna wizyta na sorze. Grudzień czyli jeden z najlepszych miesięcy w życiu zaczął się dniem otwartym w starej szkole, potem mikołajki, piękne śpiewanie kolęd i na koniec niezapomniane święta, sylwester i moment na który czekałam długo, czyli niezapomniane zakończenie i rozpoczęcia roku, dzięki Arkowi.
Mój 2016 był zdecydowanie niezapomnianym rokiem, pełnym niesamowitych wydarzeń i chociaż zdarzyły się rzeczy smutne to zdecydowanie więcej było tych szczęśliwych. Rok 2017 trwa już prawie 7 dni i chociaż ciągle dzieje się wiele niezwykłych rzeczy to rok 2016 zawsze będzie tych jednym z najlepszych. Zwłaszcza jego koniec. 
*****Dominika Xx*****

Snap: bvbborussen11
Insta: half_a_heart_11

Twitter: polgerangel

You Might Also Like

0 komentarze

Popular Posts